Jak być na bieżąco z trendami w marketingu i skąd czerpać pomysły na content? Wskazówki od naszego Marketing Specialist

W naszym najnowszym wywiadzie zapraszamy Cię do poznania Kamila, naszego Marketing Specialist, który rozpoczął swoją ścieżkę zawodową jako kelner, ale szybko przeniósł się w dynamiczny świat marketingu, zdobywając doświadczenie podczas staży oraz zagranicznych przygód.

Obecnie, w WorkTrips.com, Kamil skupia swoją uwagę na marketingu i mediach społecznościowych, przynosząc świeże spojrzenie na naszą obecność online. W naszej rozmowie skupimy się na wyzwaniach, z którymi Kamil mierzy się w swojej codziennej pracy, a także porozmawiamy o sposobach na generowanie kreatywnych pomysłów. Przygotuj się na fascynującą podróż po świecie prawdziwego entuzjasty marketingu!

MATEUSZ: Kamil, jaka była twoja pierwsza praca?

KAMIL: Taka pierwsza poważniejsza to była w hotelu jako kelner zaraz po zdanej maturze. Pracowałem tam prawie 2 lata, nawet przetrwałem pandemię.

MATEUSZ: A co to był za hotel? Ten, w którym potem kontynuowałeś karierę?

KAMIL: Zgadza się, to był ten sam hotel, do którego później powróciłem na innym stanowisku. Na początku byłem kelnerem i choć może się wydawać, że to takie mało rozwojowe zajęcie, dość mechaniczne, powtarzalne, to naprawdę bardzo dużo się tam nauczyłem. Jeśli chodzi o podejście do gościa, obsługę klienta premium, bardziej świadomego i wymagającego. Była to także duża garść wiedzy o branży travel i hospitality.

MATEUSZ: Powiedz mi, proszę, jak to było, że ty pracowałeś jako kelner, a potem skończyłeś w dziale marketingu. Poszedłeś do działu HR i powiedziałeś “Słuchajcie, bardzo was lubię, ale już nie chcę być kelnerem, tylko chciałbym odpowiadać za marketing”?

KAMIL: Nie do końca (śmiech). Moja ścieżka zawodowa nie ułożyła się w aż tak prosty i ciągły sposób, dlatego że pomiędzy tym przejściem i nowym obszarem zadań była przerwa. Na drugim roku studiów odszedłem z hotelu, żeby zdobyć doświadczenie marketingowe, bo w tamtym momencie akurat nie było w tym miejscu takiej możliwości.

Poszedłem na staż do agencji badawczej, a następnie do agencji, która zajmowała się influencer marketingiem. Potem pojechałem na Erasmusa do Paryża, a historia zatoczyła koło kiedy wróciłem z tego wyjazdu i moja koleżanka, z którą pracowałem wcześniej w hotelu, awansowała do działu HR. Zaproponowała mi powrót do hotelu, lecz od razu zaznaczyłem, że interesowałaby mnie praca w dziale marketingu. Przeszedłem rekrutację i miesiąc później faktycznie do niego trafiłem 😊.

MATEUSZ: Dobrze, rozumiem. A jak zaczęła się twoja podróż w WorkTrips.com?

KAMIL: Podróż zaczęła się w ten sposób, że poszukiwałem nowych wyzwań i znalazłem ogłoszenie na młodszego specjalistę od marketingu. Tak się złożyło, że to, co miałem robić pokrywało się w bardzo dużej mierze z tym, z czym miałem doświadczenie, w czym czułem się dobrze. Ogłoszenie wydało się mi interesujące, więc złożyłem CV, przeszedłem przez rekrutację i tak tutaj jestem 😉.

MATEUSZ: Wracając do rekrutacji, to jak ty ją wspominasz? Było stresująco, czy raczej tak na luzie? Może pojawiły się jakieś takie elementy, które się Tobie nie podobały?

KAMIL: Cały proces rekrutacyjny wspominam bardzo przyjemnie dlatego, że z jednej strony nie był zbyt długi, a z drugiej miałem takie poczucie, że zarówno ja mogłem poznać was, jak i wy mnie. Dowiedziałem się tego, co było dla mnie najważniejsze i czułem, że będę miał możliwość rozwoju w tych obszarach, które najbardziej mnie interesowały.

MATEUSZ: Czyli mówisz, że rekrutacja się Tobie spodobała. Przyszedłeś na stanowisko Junior Marketing Specialist i jak porównasz zakres obowiązków prezentowany podczas rekrutacji z tym, co Ciebie faktycznie spotkało?

KAMIL: Czułem, że to wszystko się pokrywa, że to, o czym byłem zapewniony, faktycznie jest. A co więcej, pojawiły się też takie zadania, których się nie spodziewałem, a które zadziały się z mojej inicjatywy. Tak było na przykład z wywiadami w formie grup fokusowych z pracownikami, które sprawdzały, jak przeprowadziliśmy proces rebrandingu oraz to, jak oni postrzegają nas jako markę teraz, a jak robili to wcześniej. Były to zatem takie możliwości, których się nie spodziewałem, ale ogromnie mnie ucieszyły.

MATEUSZ: A jak wyglądają Twoje zadania teraz? Czym głównie się zajmujesz?

KAMIL: Główne obszary, na które poświęcam najwięcej czasu, to są przede wszystkim media społecznościowe. Generowanie pomysłów, później tworzenie treści, publikacja, moderowanie i obserwowanie tego, co się dzieje potem. Są to też działania związane z pisaniem i publikowaniem treści na stronie internetowej, montowaniem filmów, tworzeniem grafik, przygotowywaniem materiałów dla działu sprzedaży i wdrożeń. Poza tym czasami pojawiają się jakieś umowy marketingowe np.: z operatorami linii lotniczych, które też realizujemy.

MATEUSZ: Chciałbym zatrzymać się przy mediach społecznościowych. Zastanawia mnie, skąd bierzesz pomysły na te wszystkie treści, bo realnie jest tego bardzo dużo.

KAMIL: Myślę, że tutaj kluczem jest opracowanie sobie przede wszystkim strategii komunikacji, na bazie której budujesz kilka filarów i źródeł, z których te inspiracje możesz czerpać. Ja sobie to podzieliłem w ten sposób, że tym moim pierwszym filarem jest czerpanie inspiracji z wyselekcjonowanych gazet, które publikują merytoryczne artykuły. Określiłem razem z Natalią interesującą nas tematykę i jeśli cokolwiek się pojawia, to zaciągam to sobie jako inspirację.

Drugim, dość oczywistym filarem, jest monitorowanie działań konkurencji i przyglądanie się temu, co sprawdza się u nich 😉

Trzecim filarem jest obserwowanie influencerów, którzy w tej branży travel są obecni. Co prawda osób skupiających się stricte na business travel nie ma aż tyle, ale niektóre treści są na tyle uniwersalne, że pasują

A czwarty filar to jest po prostu wyobraźnia 😉. Czasem do głowy wpadnie ci jakiś pomysł, którego jeszcze nie było i stwierdzasz “O! To będzie pasowało, to ma sens”. Jak jedno źródło się wyczerpie albo nawet dwa, to zostają te inne. Dzięki temu nie ma przestoju w publikowaniu nowych treści.

MATEUSZ: A masz takie źródło, w którym wiesz, że zawsze znajdzie się jakiś materiał czy inspiracja?

KAMIL: Tak, ale nie na wszystkie media społecznościowe.

MATEUSZ: A jak to rozróżniasz?

KAMIL: W ten sposób, że na przykład takie ciekawe i pasujące do nas treści, które pojawiają się na tych wszystkich portalach w Internecie zwykle pasują na LinkedIna, Facebooka i Twittera. Chociaż teraz nie powinienem mówić Twitter tylko “X” (śmiech). Po prostu każda platforma ma swoje realia i też nasza strategia komunikacja ma pewne założenia dopasowane do każdego medium.

Poza tym na Instagrama czy TikToka nie dodam linka do artykułu z ciekawym copy. Jest to technicznie niemożliwe. Oczywiście mogę przygotować interesującą grafikę i dodać link w bio, ale wiem, że w naszym przypadku to się nie sprawdzi. Najlepiej jest zrobić post typu karuzela albo rolkę. Dużo treści, które są ciekawe i mogłyby być publikowane, po prostu nie pasuje na te, czy inne platformy. Czasami jest tak, że uda mi się znaleźć w tym samym momencie jakiś fajny pomysł, który sprawdzi się na LinkedInie i X, a inny idealnie prasuje na Instagrama. Wtedy mogę dać dwie różne treści, ale robienie tak przez cały czas generowałby za dużo pracy i byłoby trudne do wyprodukowania. Dlatego często trzeba mocno się nagimnastykować, aby dopasować tą samą treść do różnych formatów.

MATEUSZ: A masz jakiś przykład, że dodałeś coś na social media i nie spodziewałeś się, że to zdobędzie aż takie zasięgi?

KAMIL: Tak, zdecydowanie-rolka o tym, jakie są sposoby, żeby ten jetlag po długiej podróży był mniej dotkliwy. Było to w miarę na początku prowadzenia mediów społecznościowych, gdzie ten Instagram właściwie dopiero co powstał. Dodałem wtedy tę rolkę, którą po dwóch dniach zobaczyło prawie 15 000 osób. To było coś, czego w ogóle się nie spodziewałem, ale też pozwoliło mi jeszcze lepiej zrozumieć, czego tak właściwie użytkownicy od nas oczekują. I właśnie takie treści staramy się im dawać.

MATEUSZ: Dobrze, a czym jest “to coś”?

KAMIL: Są to głównie porady związane z podróżowaniem. Nie wmawiamy ludziom, że czegoś potrzebują tylko odpowiadamy na ich realne potrzeby, bolączki, z którymi spotykają się podczas podróży nie tylko tych biznesowych. W gruncie rzeczy podróż biznesowa różni się od “zwykłej” stopniem formalności, czy tym, co się podczas niej robi, ale sam proces tego, że musisz dotrzeć z punktu A do punktu się do punktu B, gdzieś spać na miejscu, a potem wrócić jest taki sam, więc i natura pewnych problemów też jest taka sama.

MATEUSZ: No tak, zgadza się. A jeżeli miałbyś powiedzieć, jakie jest największe wyzwanie w Twojej roli na twoim stanowisku? To co by to było?

KAMIL: Upewnianie się, że te źródełka z pomysłami nie wysychają 😊. Media społecznościowe i marketing są bardzo dynamicznym środowiskiem. Tutaj wszystko zmienia się z dnia na dzień. Nadążanie za trendami bywa trudne, a momentami bywa tak, że wpadam na jakiś pomysł, ale mamy już zaplanowany content na tydzień w przód i są to takie rzeczy, których np..: nie mogę przesunąć, a wiem, że za tydzień ten temat/ trend po prostu przeminie. Cykl życia niektórych trendów, a właściwie w tym kontekście fadów jest dość krótki. Prawda jest też taka, że jeśli nie jest się wystarczająco dużo marką/ kontem, to jak nie popłyniesz od razu na fali, to potem ten content zagubi się w gąszczu innych treści. 

MATEUSZ: Pewnie, rozumiem. A jeżeli chodzi o taki ostatni duży projekt, któremu najwięcej czasu poświęciłeś to, co to jest?

KAMIL: Takie projekty pojawiały się szczególnie na początku mojej pracy i też przed okresem wakacyjnym, kiedy ta branża podróży biznesowych jest w rozkwicie. Kiedy zacząłem pracę w WorkTrips.com byliśmy świeżo po rebrandingu i musieliśmy obmyślić dużo elementów na nowo, dostosować nowy język komunikacji nie tylko słowem, ale też obrazem. To były takie elementy, które faktycznie mi i Natalii zajmował tygodnie, albo nawet miesiąc czy dwa.

MATEUSZ: W takim razie, czy są jakieś obszary/ zadania, których nie lubisz robić?

KAMIL: Czasem nie mam możliwości zrealizowania pomysłu, który ma jakiś cykl życia. Pojawi się coś nowego, co po prostu trzeba zrobić tu i teraz. Jak się tego nie zrobi, to przepadnie, ale taka jest już specyfika pracy w branży kreatywnej. Całe szczęście takich sytuacji nie ma zbyt wiele, ale jeśli miałbym wskazać jakiś obszar, to byłoby to.

MATEUSZ: Jasne, rozumiem. Powiedz mi proszę coś więcej o Twojej perspektywie na branżę travel? Co w niej lubisz? Czego w niej nie lubisz?

KAMIL: To, co na pewno lubię w branży travel to jej dynamiczność, elastyczność i nieprzewidywalność. Ale też momentami są to te same rzeczy, za które jej nie lubię 😉. Czasami bywają takie sytuacje, kiedy ta nieprzewidywalność już wymyka się spod kontroli i brakuje jakiegokolwiek elementu, za który można złapać. Wydaje mi się jednak, że jest zdecydowanie więcej plusów niż ewentualnych minusów. Bo też nie oszukujmy się, gdyby tych plusów nie było, to w tej branży bym nie został.

MATEUSZ: A jak pracuje się Tobie na styku branży IT i travel? Czy jest duża różnica między hotelem, w którym pracowałeś, a tym co teraz?

KAMIL: Tak zdecydowanie. Na początku pojawiały się terminy i określenia, które może nie do końca rozumiałem, ale szybko można się tego nauczyć. Na przykład nie rozumiałem, o co chodzi z tymi z sprintami. Czemu każą biegać tym informatykom (śmiech), ale teraz już wiem, że nie muszą biegać.

MATEUSZ: Zdecydowanie nie muszą :). Powiedz Kamil, jak u Ciebie wygląda temat worklife balance. Czy jest on bardziej life czy work? Przywiązujesz do tego wagę?

KAMIL: Przywiązuję, jak najbardziej. Pewnie też trochę dlatego, że jest to poniekąd wpisane w moje pokolenie. Ale czy mam ten balans? Wydaje mi się, że tak. Chociaż to nie jest takie łatwe do zachowania. Pracując w marketingu, a szczególnie w mediach społecznościowych bywa różnie (śmiech). Nie wyobrażam sobie, żeby skończył pracę o godzinie 16:00, gdzie posty są zaplanowane na 18:00 i wszedł dopiero następnego dnia o 8 rano, żeby zobaczyć, co się dzieje? Podobnie podczas weekendu.

MATEUSZ: Okej, rozumiem. Faktycznie trudno jest się od tego odłączyć. A powiedz mi, jakie są najlepsze godziny publikacji?

KAMIL: Nie ma (śmiech). To zależy od Twojej branży, trudno podać jedną, uniwersalną godzinę. Wiadomo, że są pewne “rekomendowane godziny” publikacji, ale tak jak każdy z nas jest inny, tak samo każdy profil jest inny i każda grupa odbiorców jest inna.

Na przykład u nas na LinkedInie najlepiej publikować przed godziną 8:00, bo to jest ten czas, kiedy nasi podróżnicy biznesowi albo ogólnie osoby, które ten profil obserwują, jadą do pracy, więc jeszcze sobie sprawdzą tego Linkedina, zanim przejdą do obowiązków. Z kolei na takich bardziej lifestyleowych platformach, jak na przykład Instagram zdecydowanie bardziej sprawdzają się późniejsze godziny, gdy ludzie wrócą już do domu i mają czas na rozrywkę.

MATEUSZ: Dzięki za tipy 😉. Wracając do worklife balance. Czy w ciągu pracy masz tak, że pracujesz ciągiem 8 godzin, czy w trakcie dnia masz swoje rytuały, które tobie pomagają trochę oczyścić głowę?

KAMIL: Ustawiłem sobie taki standardowy dzień pracy, czyli 8-16. Jak już usiądę rano o tej 8, to pracuję ciągiem do 12/ 12:30. Wtedy robię sobie pół godziny przerwy i później wracam do pracy. Po prostu dzielę swój dzień na dwa bloki. Takie rozwiązanie najbardziej sprawdza się w moim przypadku.

MATEUSZ: Kamil, a jak rozwijasz swoje pasje, na co poświęcasz najwięcej czasu wolnego?

KAMIL: Z jednej strony właśnie moją pasją jest ten marketingiem media społecznościowe, więc w zależności jak się na to popatrzy, można powiedzieć, że po pracy nadal pracuję, ale ja wolę na to patrzeć w ten sposób, że uczę się nowych rzeczy, które przydadzą mi się w pracy. Poza tym taką moją odskocznią, która pozwala mi się zresetować, jest makijaż. Oglądanie jak robią go inni i też bawienie się w to samemu.

MATEUSZ: Masz na myśli, że robisz makijaż komuś czy sobie?

KAMIL: Kilka razy już malowałem innych, ale teraz raczej skupiam się na sobie (śmiech).

MATEUSZ: Powiedz mi proszę, jakie kierunki wybierasz w trakcie wakacji i gdzie ostatnio byłeś?

KAMIL: Kierunki podróży są różne, różniste, w zależności od tego, co mi wpadnie do głowy albo co wymyślą moi znajomi.

MATEUSZ: Okej, a wolisz kilka krótkich urlopów, czy jeden długi?

KAMIL: Ogólnie wybieram kilka krótkich urlopów, chociaż w tym roku mam wyjątkowo zaplanowany jeden, dłuższy wyjazd.

MATEUSZ: To gdzie się wybierasz w tym roku?

KAMIL: Padło na Filipiny 😊.

MATEUSZ: Super! Kamil, tytułem końca, co byś powiedział do siebie samego z 2005 roku?

KAMIL: Na pewno to, żebym nie spełniał oczekiwań innych i nie starał dopasowywać się do społeczeństwa. Teraz wiem, że jest to moja ogromna zaleta, ale przez długi czas postrzegałem to niedopasowanie jako wadę.

MATEUSZ: Okej, czyli trochę rebel, ale bardziej emocjonalnie.

KAMIL: Zdecydowanie!